wtorek, 29 lipca 2014

Life lately #4

Przygotowując mój kolejny post z serii Life lately zdałam sobie sprawę, że w tym tygodniu dużo jedzenia się przewinęło :D


1. Poniedziałek do 18.00 był zalatany, jednak po pracy nie mogłoby być lepiej. Wieczór z przyjaciółmi- tak najlepiej spędza się czas. 
2. Arbuzy, arbuzy- kolejny letni must have. W tle kociak, jeden z trójcy :P
3. Przyjaciele i lody na podły nastrój. TAK!
4. Miło posiedzieć razem z rodziną przy dobrym jedzeniu :) Cukinia z grilla wymiata! 

Bardzo nurtowało Was moje niedzielne wczesne wstawania.
Powód jedyny słuszny- praca :P

Jeszcze tylko dodam, że niedługo czymś Was zaskoczę :P
Bądźci czujni!
Buziaki! 
G.

5 komentarzy:

  1. ten kociąber jest cudny, uwielbiam takie pstrokate! W sumie nigdy nie oglądałam przyjaciół, może by warto? teraz jestem na etapie.. ahaha.. Magdy Gessler i kuchennych rewolucji. Oglądam to do scrapowania :D I wiem coraz więcej o kucharzeniu :D Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo, tyle dobroci :) Kiciuś jest przeuroczy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ genialny tydzień, przyjaciele, przyjaciele i jeszcze raz przyjaciele jako lek na całe zło! super !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ apetyczne widoki i słodki kiciuś się załapał :)
    "Przyjaciół" uwielbiam, chociaż kiedyś wydawało mi się, że to nudny serial, wciągnęłam się dopiero, jak moja nauczycielka angielskiego włączyła nam jeden z odcinków. Od tamtej pory kocham!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham arbuzy :D
    A ja w czerwcu skończyłam maraton przyjaciół i oglądnęłam wszystkie 10 sezonów :D I stwierdzam, że nie ma lepszego serialu, bawi mnie za każdym razem jak oglądam, a oglądałam już mnóstwo razy :D

    OdpowiedzUsuń